Już połowa drużyn z PGE Ekstraligi została przedstawiona na naszym blogu, przed nowym sezonem. Przechodzimy do ekip które nie dostały się do play-off. Piąte miejsce zajęła drużyna MrGarden GKM Grudziądz, która poradziła sobie wyjątkowo dobrze.
Rok prędzej byli najgorszym Teamem w najlepszej lidze na Świecie, tym razem było znacznie lepiej. Gdy wygrywa się na własnym torze to o taki sukces jest dużo łatwiej. GKM to kolejny klub w którym postawiono na zawodników z poprzedniego sezonu. Z drużyny odeszli Peter Ljung i Kevin Woelbert a przyszedł Krystian Pieszczek. Zawodnik, który miał udany sezon jako junior w Zielonej Górze, będzie już seniorem. Po zakontraktowaniu mówiło się w Grudziądzu że Krystian ma być tylko zmiennikiem Tomasza Golloba na wyjazdach, ale on chce walczyć o skład. Pozostali wszyscy liderzy: Artiom Laguta, Antonio Lindbaeck, Tomasz Gollob, Krzysztof Buczkowski oraz Rafał Okoniewski. Dodatkowa rywalizacja o skład na pewno wyjdzie im na plus. Jeśli będą wygrywać u siebie to mogą powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu. Jednak ambicje są wyższe, a życie pokaże na co tak na prawdę będzie ich stać.
Podstawowy skład MrGarden GKM Grudziądz:
1. Artiom Laguta
2. Rafał Okoniewski
3. Krzysztof Buczkowski
4. Antonio Lindbaeck
5. Tomasz Gollob/Krystian Pieszczek
Na pozycjach juniorskich trener będzie mógł wybierać pomiędzy: Mike Trzensiok, Mateusz Rujner, Kamil Wieczorek, Dawid Wawrzyniak. Do startów w lidze przymierzani są dwaj pierwsi, ale pozostali na pewno będą dawać siebie wszystko aby czasami zastąpić słabszego kolegę.
Drużyna z Grudziądza nie jest stawiana w roli faworytów do medali. Ten sezon może być trudniejszy, bo każda z ekstraligowych ekip dodała jeden mocny punkt, a tu mamy podobną siłę teamu. Podpisanie umowy z Pieszczkiem to może nie jest jakiś oszałamiający transfer, ale skład jest na miarę utrzymania lub nawet okolicy 6 miejsca. Marzeniem włodarzy jest play-off jednak chyba jeszcze nie w tym sezonie. Kibice na pewno tłumnie będą przychodzić na mecze swoich żużlowców, a oni odwdzięczą się świetnymi wyścigami. Bo w Grudziądzu nigdy nie brakuje emocji, a o wynik trzeba walczyć do 15 biegu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz