SPORTPAG

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Play-off w Ekstralidze

         Sezon żużlowy w Polsce zbliża się wielkimi krokami do końca. Runda zasadnicza już za nami. Poznaliśmy spadkowicza, czyli najsłabszą drużynę PGE Ekstraligi: Unię Tarnów.
Jaskółki w przyszłym sezonie będzie walczyć o szybki powrót do ścigania w najlepszej lidze na Świecie. Zespół ten 2016 rok zapamięta jako najgorszy w historii! Najpierw śmiertelny wypadek Krystana Rempały, a na koniec fatalna jazda całego zespołu spycha ich do ligi niżej. Nie było woli walki, zawiedli Piotr Świderski oraz Mikkel Michelsen.

Wielu fachowców skazywało ich na rolę dostarczyciela punktów, jednak więcej szans na spadek dawało się zespołom z Rybnika czy Grudziądza. Beniaminek podołał zadaniu i utrzymał się na 6 miejscu. Prezesi strzelili w "10" kontraktując młodego Maxa Fircke, którego można okrzyknąć odkryciem 2016r. Do tego doskonała forma Grigorija Laguty i pozostałych żużlowców złożyły się na skuces jakim jest utrzymanie. GKM wykorzystał swoją drugą szansę i zakończył ligę na bardzo dobrej 5 pozycji. Kibice w Polsce obawiali się że po kiepskim przednim roku w tym także będą przegrywać mecz za meczem. Zawodnicy jednak spięli się i szczególnie u siebie byli nie do pokonania. W ich wypadku na sukces złożył się wyrównany Team. Antonio Lindbaeck, Tomasz Gollob, Artiom Laguta, Krszysztof Buczkowski, Rafał Okoniewski i junior Marcin Nowak uzupełniali się doskonale.

Co się stało z Drużynowym Mistrzem Polski? Kibice w Lesznie czekali na kolejny doskonały rok w wykonaniu swoich ulubieńców i obronę złotego medalu a ostatecznie FOGO Unia Leszno musi walczyć o utrzymanie do końca. Roszady w składzie nie wzmocniły drużyny a ją osłabiły. Peter Kildemand miał być jednym z liderów lecz był najsłabszym ogniwem. Piotr Pawlicki chyba nie potrafi pogodzić startów w SGP z ligowymi. Do tego kontuzja Emila Sajfutdinowa czy brak formy Nickiego Pedersena doprowadziły ich do baraży. Zmierzą się po krótkiej przerwie z wicemistrzem Nice Polskiej Ligi Żużlowej!
Nas najbardziej będą interesować jednak zmagania w fazie Play-off! Walka o medale powinna być bardzo ekscytująca.

Część pierwszą sezonu wygrała Stal Gorzów, a więc drużyna która poprzedni sezon miała beznadziejny. W tym od początku pokazali swoją moc i nastawienie. Bardzo długo byli niepokonanym zespołem a ostatecznie skończyli jedynie z 3 porażkami. Na pochwałę zasługują szczególnie Bartosz Zmarzlik (najlepszy zawodnik Ekstraligi) oraz Krzysztof Kasprzak. To oni są liderami i zdobywają najwięcej punktów. Swoją cegiełkę dołożył także Przemek Pawlicki, który po odejściu z Leszna odnalazł się w Gorzowie. Taką samą liczbę punktów zdobyła druga drużyna Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra, jednak małymi punktami znaleźli się za plecami lidera. Jason Doyle, Patryk Dudek, Piotr Protasiewicz to składniki do przepisu na medal. Ich starty cieszyły kibiców i byli prawdziwymi rakietami w każdym pojedynku. Na słowa uznania zasługują także Krystian Pieszczek i Andriej Karpow. Zgrali się ze wszystkimi żużlowcami Falubazu i tworzą piekielnie silną ekipę. Do teamu wrócił po bardzo ciężkiej kontuzji Jarosław Hampel i teraz zespół wygląda na kompletny.

Trzecią pozycję utrzymał KS Get Well Toruń i tu nie mogło być inaczej. Celowali w pierwszą czwórkę i plan wykonali. Końcówkę mieli udaną i jeśli utrzymają formę mogą zdobyć medal. Najlepszymi zawodnikami są Greg Hancock, Chris Holder oraz Martin Vaculik. Na swoim torze są piekielnie mocni i jeśli dopracują jeszcze sprzęt na wyjazdy medal będzie w ich zasięgu. Ostatnią drużyną, która awansowała dalej jest Betard Sparta Wrocław. Ekipa od lat montowana z młodych, utalentowanych zawodników po raz kolejny sprawiła niespodziankę i ponownie mają szansę zdobyć medal DMP. Mistrz Świata Tai Woffinden robi różnicę. To on jest kołem zamachowym i zdobywa najwięcej punktów. Początkowe problemy ze spasowaniem się, z zastępczym torem w Poznaniu, już się skończyły i teraz mogą myśleć o play-offach. Wrocławscy działacze szczególnie mają nosa do zawodników. Kontraktując Vaclava Milika nie mogli wiedzieć że będzie to ich drugi lider i pokona samego Macieja Janowskiego. Tomasz Jędrzejak i nowy nabytek Szymon Woźniak to pewna druga linia, która wyrywa rywalom cenne punkty. Do składu wraca po kontuzji Maksym Drabik co oznacza że siła drużyny wzrasta!


Co do walki w barażach, o utrzymanie, nie mamy najmniejszych wątpliwości że na kogokolwiek Unia Leszno wpadnie to i tak sobie poradzi. Jednak nie podejmiemy się rozdania medali... Naszym zdaniem w Finale powinny spotkać się najlepsze jak do tej pory zespoły Stali Gorzów i Falubazu, jednak to jest sport, a on potrafi być nieprzewidywalny. Trzymamy kciuki żeby wszyscy żużlowcy zawsze dojeżdżali cali i zdrowi do mety, a wygra najlepszy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz